kreatywności przedstawionych stworzeń. Wiedziałam z czego są i czym się stają i nawet niby takie same ogórki miały wypisane na twarzy różne charaktery. Z przyjemnością patrzyłam na całą dżunglę. Przypominała mi ona trochę film Jurasic Park, Avatar, albo odcinki bajki Muminki, w których w dolinie wyrosła najprawdziwsza dżungla.
Już dawno nie widziałam też filmu, a zwłaszcza bajki, której druga część byłaby lepsza od pierwszej. Jest logicznie powiązana z poprzednią, ale za to ciekawsza i równocześnie zupełnie inna. Nie jest robiona na siłę. Cudo!