Zauważyłam, że wiele historii z filmów Clauda Chabrola dzieje się w małych miasteczkach, w których wszyscy się znają. Tak działo się m.in. w "Ceremonii".
Niestety "Kolory kłamstwa" to najsłabszy z filmów Chabrola, które dotąd widziałam.
Długo zastanawiałam się czy to, że reżyser nie daje widzom wskazówek, a przy tym żadnej szansy na zgadnięcie kto zamordował dziewczynkę, jest zaletą czy wadą tego filmu... I z przykrością muszę stwierdzić, że chyba jednak wadą... Ale przecież każdy może mieć inne zdanie na ten temat.